Dlaczego warto zainwestować w treningi personalne?
XXI wiek i szybki rozwój internetu, jak wiadomo znacznie wpłynęły na nasze życie. Już niemal wszystko jest on-line i prawie wszystko można już zrobić przez internet, bez wychodzenia z domu (z jednej strony ułatwia nam to wiele spraw, z drugiej wpływa na wzrost naszego lenistwa). Moda ta dotarła chcąc, nie chcąc także do branży fitness. Objawia się to od kilku lat m.in. wysypem trenerów on-line, którzy “trenują” swoich podopiecznych poprzez portale społecznościowe, e-maile, czy też skype’a.
Trenując na różnych siłowniach widzę bardzo często osoby chodzące od maszyny do maszyny z “magicznymi karteczkami”, czy też spoglądającymi w telefon po każdej serii. Z krótkiej rozmowy wynika w większości przypadków, że korzystają one z gotowych rozpisek, kupionych na portalach fitnessowych, czy od znanego trenera-celebryty. Niestety, to jakie są to ćwiczenia, a szczególnie technika ich wykonywania pozostawia wiele do życzenia.
Z moich obserwacji wynika, iż plany treningowe kupione on-line są najczęściej typowymi splitami kulturystycznymi z dodatkiem cardio, które nijak się mają do potrzeb zwykłego człowieka, czy osoby zaczynającej przygodę z siłownią. Większość z takich rozpisek jest bardzo schematyczna (czasem myślę, że wysyłana klientowi metodą “kopiuj, wklej”) i podobna do siebie.
Nie jestem zwolennikiem on-line coachingu, ponieważ…
1 Podczas konsultacji on-line nie da się dobrze poznać klienta, zdiagnozować jego układu ruchu, zobaczyć jak stoi, chodzi, biega, czy wykonuje podstawowe wzorce ruchowe (np. przysiad, hip hinge). Jeśli tego nie sprawdzimy to nie będziemy mogli nic powiedzieć o kompensacjach, złych nawykach, sprawności, sile itd. u naszego podopiecznego. Skutek? Trener nie jest w stanie ułożyć spersonalizowanego planu treningowego – jest to po prostu niemożliwe.
W dzisiejszych czasach niemal każdy z nas (nawet sportowcy najwyższej klasy) ma jakieś dysfunkcje ruchowe, czy wady postawy. Niezły trener jest w stanie wychwycić te problemy i wprowadzić plan naprawczy, który będzie stopniowo eliminował dysfunkcje i uczył klienta poprawnego poruszania się i kontroli własnego ciała. Jeśli przypadek będzie zbyt ciężki, trener odeśle taką osobę do fizjoterapeuty. Trener on-line nie zajmie się żadną z tych rzeczy, a to oznacza, że brak kontroli i świadomości własnego ciała, czy ograniczenia ruchowe, klient będzie kompensował na siłowni w różnoraki sposób – to prosta i szybka droga do kontuzji. Gorzej, jeżeli osoba taka chce ćwiczyć, ale ma poważne dysfunkcje i nadaje się najpierw do pracy z fizjoterapeutą – wtedy brak takich zaleceń ze strony trenera może okazać się jeszcze bardziej nieciekawy w skutkach.
2 Prowadząc klienta on-line nie mamy tak na prawdę kontroli nad techniką i sposobem wykonywania przez niego ćwiczeń. Na odległość trener osobisty nie da rady skorygować przodopochylenia miednicy, protrakcji barków, niewłaściwego ustawiania stóp, kolan itp. w należyty sposób. Ciężko będzie mu także nauczyć podopiecznego, jak prawidłowo wykonać sekwencję spinania mięśni brzucha, jak zaangażować do pracy tzw. CORE, jak ustabilizować barki, czy kolana …. można tu wymieniać bez końca. Nawet jeśli klient prześle nam zdjęcia, czy nagrania ze swojej sesji treningowej to w dalszym ciągu nierealne będzie nauczenie go tak wielu detali i skorygowanie go poprzez wymianę kilku e-maili. Dlaczego? Klient z reguły nie ma odpowiedniej wiedzy na temat anatomii, biomechaniki itp. i wprowadzenie teoretycznych wskazówek trenera do praktyki treningowej niekoniecznie przyjdzie mu z łatwością.
Mimo, że w internecie znajduje się ogromna masa filmików instruktażowych dla poszczególnych ćwiczeń (i nawet niektórzy on-line coach’owie mogą je dołączyć do zakupionego planu treningowego) to nie znaczy, że będzie to rozwiązanie optymalne. W sieci można znaleźć przecież miliony przepisów kulinarnych co nie oznacza, że każdemu gotowanie będzie szło tak samo dobrze. Tak samo jest w przypadku siłowni – pewne osoby (zwłaszcza wytrenowane, o dużej świadomości własnego ciała) załapią poprawną technikę ćwiczenia dość szybko (i wystarczy im kilka wskazówek/obejrzenie filmiku), większość jednak będzie potrzebowała pracy z instruktorem.
Warto czerpać wiedzę ze sprawdzonego źródła, jakim będzie doświadczony trener i od samego początku pracować na prawidłowych wzorcach ruchowych, doskonaląc technikę pod jego okiem, zamiast próbować odwzorowywać ćwiczenia z youtube’a. Ponadto filmy instruktażowe są z reguły uniwersalne i nie biorą pod uwagę indywidualnych możliwości i ograniczeń osób ćwiczących. Każdy z nas jest inny, inaczej zbudowany, ma inne ograniczenia zakresu ruchu, mobilności itp. Przykładem może być przysiad ze sztangą z tyłu – to, że będzie on widniał na rozpisce od znanego trenera on-line to nie znaczy, że:
a) powinniśmy go wykonywać – możliwe, że ze względu na nasze braki mobilności nie będziemy go w stanie poprawnie technicznie wykonać, mimo postępowania zgodnie ze wskazówkami trenera (wtedy warto wykorzystać inne wersje przysiadu) i narazimy się na kontuzję
b) nasz przysiad będzie wyglądał tak samo, jak przysiad innej osoby – każdy ma inną budowę anatomiczną, długości kości i proporcje różnych części ciała; jeśli nie siadamy ze sztangą identycznie, jak kolega/koleżanka z siłowni to nie musi oznaczać, że robimy coś źle
3 Gotowe rozpiski zakładają wykonanie określonych ćwiczeń ze sztywno określoną ilością serii, powtórzeń, na konkretnym procencie ciężaru maksymalnego (1 RM). Nie bierze się tu jednak pod uwagę dyspozycji klienta w danym dniu, jego samopoczucia, poziomu energii itd. Jeśli ćwiczymy pod okiem trenera osobistego to na pewno uwzględni on naszą słabszą formę danego dnia i odpowiednio zmodyfikuje nasz trening.
Proces treningowy to nie tylko suche liczby (kilogramy, serie, powtórzenia), dlatego bardzo ciężko monitorować realne postępy oraz zdrowie naszego podopiecznego, jeśli nie mamy z nim bezpośredniego kontaktu i nie obserwujemy go na co dzień.
Warto zatem zainwestować w treningi personalne (szczególnie jeśli zaczynamy przygodę z siłownią), zamiast szukać magicznych planów treningowych w internecie. Efekty będą na pewno szybsze, ponadto trener sprawując nad nami kontrolę nauczy nas podstaw treningu (niezbędnych do dalszego, bezpiecznego progresu) oraz uchroni nas od potencjalnych kontuzji.